Od pewnego czasu, gdzie się nie obejrzę, widzę aktualnego prezydenta Płocka. W mediach, na billboardach, na rowerze, na otwarciach lub zapowiedziach otwarcia, na zakończeniu i na rozpoczęciu inwestycji. Albo na samej zapowiedzi czegoś, co znów prezydent Nowakowski obiecał.
Myślałam, że jestem przewrażliwiona, a jednak… już nawet mieszkańcy zaczęli na to zwracać uwagę.
W lokalnych mediach opisano sprawę, która pojawiła się przy okazji otwarcia po remoncie al. Roguckiego w Płocku. Otóż mieszkańcy, którzy zapisali się do płockiego systemu powiadamiania INFO-SMS, i podali tam swój numer komórkowy, otrzymali poprzez ten system zaproszenie na uroczyste otwarcie tej inwestycji.
„Sprawdźcie jak zmieniła się Aleja Roguckiego. Spotkajmy się dziś między 16.30 a 18.30 na pasażu. Czeka mnóstwo atrakcji. Zapraszam do wspólnej zabawy – Andrzej Nowakowski Prezydent Miasta Płocka” – to sms, który został wysłany do tysięcy płocczan.
Czytelniczka, która przesłała do PetroNews zdjęcie tej wiadomości zauważyła coś, co razi mnie i wiele osób w moim otoczeniu: „Dlaczego nie zaprasza Miasto Płock, które faktycznie za to zapłaciło, tylko personalnie Andrzej Nowakowski?”.
No właśnie, dlaczego? Do tego pytania, swoje obserwacje dorzucają dziennikarze: „Przeglądając ostatnie zaproszenia na konferencje prasowe czy informacje, dowiadujemy się, że to prezydent Andrzej Nowakowski zaprasza na wydarzenie, prezydent Andrzej Nowakowski decyduje o uruchomieniu kurtyn w trakcie upałów czy prezydent Andrzej Nowakowski zaprasza na konferencję prasową, dotyczącą podpisania umowy”.
I tak mi przychodzi do głowy… Zaproszenie na uroczystość powinien przesyłać płatnik lub wyznaczona do tego osoba w jego imieniu. Płatnikiem wszystkich wydarzeń i inwestycji, które prezydent tak chętnie firmuje swoim nazwiskiem, jest Gmina-Miasto Płock. Wykonawcą jest cała rzesza urzędników, którzy zgodnie ze swoimi kompetencjami przygotowują przetargi, wysyłają zapytania, kupują baloniki i zamawiają przekąski. To wszystko jest opłacane z budżetu Płocka, a więc jego mieszkańców. Dlaczego więc to pan Andrzej Nowakowski zaprasza mieszkańców? Może to jemu miasto powinno wystawić faktury, skoro przypisuje sobie sukcesy inwestycyjne? Kampania reklamowa też kosztuje.
No właśnie. W jednej z audycji w lokalnym radiu prezydent Andrzej Nowakowski chwalił się, że nie wydał jeszcze na kampanię wyborczą ani złotówki, a już jest na billboardach. Złośliwie nawiązywał do billboardów Prawa i Sprawiedliwości, na których pokazaliśmy, jakie zdanie o darmowej komunikacji miejskiej miał jeszcze niedawno prezydent. W praktyce jednak (być może przez przypadek) pan prezydent powiedział prawdę. Nie wydał jeszcze ani jednej SWOJEJ złotówki, ale bardzo chętnie wydaje publiczne pieniądze, aby przy tej okazji promować własne nazwisko obok słowa „prezydent”.
Pan Andrzej Nowakowski zapomniał jednak, że to słowo to ogromna odpowiedzialność – za mieszkańców, za każdą wydaną złotówkę na cele publiczne, za przyszłość miasta. Warto mu to przypomnieć, podobnie jak fakt, że każda inwestycja to efekt pracy nie Andrzeja Nowakowskiego, a wielu ludzi, specjalistów, którzy od lat, niezależnie od opcji politycznej, pracują w urzędzie miasta.
0 thoughts on “Andrzej Nowakowski zaprasza. A kto za to płaci?”