Nie tak dawno uczestniczyłam w konsultacjach społecznych na temat nowego projektu uchwały autorstwa prezydenta Płocka w sprawie ustalenia zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzajów materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane, na obszarze Miasta Płocka.

Tytuł uchwały jest dość skomplikowany, ale bardzo ingeruje we własność wszystkich mieszkańców, pytanie czy nie przekracza pewnych granic. W mojej ocenie dokument jest skomplikowany, niezrozumiały dla przeciętnego mieszkańca, odstraszający swoją objętością, zawierający terminy niekoniecznie zrozumiałe i przystępne. Co gorsza ingeruje w nasze prywatne własności. Zabudowa wielorodzinna, według pomysłodawców nie powinna być otoczona ogrodzeniem, bo w ich ocenie zaburza to przestrzeń publiczną i ogranicza nasze możliwości poruszania się szczególnie na terenach zielonych. Podczas spotkania zadałam wprost pytanie, czy m.in. wspólnoty mieszkaniowe, które w dużej mierze ogradzały swoje tereny działek będą zmuszone rozebrać te ogrodzenia i na czyj koszt. Odpowiedź padła jednoznaczna, ogrodzenia będą musiały zniknąć, oczywiście rozbiórka będzie wykonywana na koszt wspólnot.

To kuriozalne, jeśli mieszkańcy będący właścicielami terenu nie będą mogli ogrodzić swojej własności. Jeszcze bardziej istotnym elementem, który totalnie ingeruje w nasze ogrodzenia i własność jest narzucenie nam wysokości ogrodzenia do 1,5 metra. Tymczasem w zdecydowanej większości ogrodzenia na prywatnych posesjach są znacznie wyższe, najczęściej wysokość gotowych przęseł, czy siatki ogrodzeniowej to właśnie 1,5 metra, jednak zawsze wykonywana jest podmurówka, co powoduje że nasze ogrodzenia sięgają co najmniej 1,70-1,80 m. Skąd w takim razie zrodzenie się tak absurdalnych pomysłów w głowach naszych urzędników, które bardzo znacznie ingerują we własność mieszkańców, czemu to ma służyć, bo na pewno nie uporządkowaniu przestrzeni publicznej, a jedynie narobieni sporego zamieszania, a w szczególności narażenia mieszkańców na koszty wymiany ogrodzeń.

Podczas konsultacji społecznych głos zabrał przedstawiciel Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, który podzielił nasz niepokój apelując do władz miasta o wycofanie się z projektu uchwały. Nadmienił również, że ustawa, która weszła w życie w 2015 roku jest szkodliwa, po dokonywaniu poprawek sejmowych jej kształt znacznie się zmienił, od chwili wyjścia z Kancelarii Prezydenta RP. Na tym etapie 8 miast w Polsce przyjęło lub pracuje nad nimi, ale część w nich już wycofuje się z nich lub próbuje je modyfikować, tak jak to się dzieje w Łodzi, czy Lublinie którego Prezydent publicznie stwierdził: „Najważniejsza informacja dla mieszkańców jest taka, że uchylamy złe zapisy.

Podjęta została uchwała o przystąpieniu do zmiany tej uchwały i teraz pracujemy nad jej nowym brzmieniem”. Mam nadzieję, że ostatecznie uchwała nie wejdzie w życie, ponieważ obecny jej kształt działa na niekorzyść mieszkańców, wręcz ingeruje we własność prywatną, co jest sprzeczne z podstawowymi przepisami prawa zawartymi w Konstytucji RP.