Jeszcze w ubiegłym roku wielu niedowiarków twierdziło, że rząd nie ma pieniędzy na wypłaty 500+, że deficyt budżetowy będzie najwyższy w historii, że rząd zadłuży niemiłosiernie nasze państwo.

Co tymczasem dla niedowiarków dziś możemy powiedzieć, że nie tylko jest stać nasze państwo na wypłatę świadczeń 500+, ale działania w zakresie uszczelnienia podatków spowodowały, że mamy nad wyraz wysokie dochody państwa oraz spółek Skarbu Państwa.

Mam wrażenie, że pamięć niektórych osób jest dość krótka, wystarczy przejrzeć prasę sprzed 3-4 lat i zobaczyć choćby tytuły artykułów: wpływy z VAT jeszcze nigdy nie były tak niskie. Rząd się mylił; Dochody spadają. Dlatego rząd wziął się za OFE. Co ciekawe specjaliści w zakresie finansów, szczególnie Pan prof. Modzelewski przedstawiali bardo analitycznie powody drastycznego spadku dochodów budżetu państwa.

Najlepszym tego przykładem jest wielkość zwrotów w podatku od towarów i usług w zeszłym roku na poziomie aż 80 miliardów złotych. To, co należy się zgodnie z prawem, nie powinno przekroczyć zbytnio 50 miliardów złotych. Reszta to straty, które zasiliły kieszenie pomysłowych podatników.

Dziś możemy przeczytać zupełnie inne tytuły: Rząd wygrywa z mafią paliwową, większe wpływy z podatków; Większe wpływy z akcyzy i wyższe zyski spółek; Nadwyżka w budżecie i rekordowe wpływy z VAT.

Fakty są takie, że wpływy z VAT wzrosły o 33,8% (14,4 mln złotych), PIT o 7,5% (1,1 mld złotych), CIT 15,1% (1,7 mld złotych), bankowy o 1,4 mld złotych. Co w związku z tym robił wcześniej rząd PO-PSL poza podwyżkami VAT-u, zabraniem składek OFE, zmianą zasad zawierania umów cywilno-prawnych dla artystów, którzy teraz dopiero protestują w kontekście organizacji Opola.

Tymczasem, gdy likwidowano koszty uzyskania przychodu z 50% do 20% nie słyszeliśmy protestów tego środowiska, w które najbardziej uderzyły zmiany podatkowe.  Przede wszystkim chodzi o solidarne płacenie podatków przez wszystkie grupy społeczne. W państwie prawa nie powinno się stosować zasad na pograniczu prawa, które miały skutecznie powodować wyłudzenie podatków lub przy zastosowaniu kreatywnej księgowości uszczuplać budżet państwa.

Dzięki większym wpływom do budżetu państwa rząd może wprowadzać nowe programy takie jak 500+, mieszkania plus, darmowe leki dla emerytów powyżej 75 roku życia, czy w końcu oczekiwane obniżenie wieku emerytalnego z 67 lat do 65 dla mężczyzn i 60 dla kobiet.

Gospodarne i sprawiedliwe zarządzanie finansami państwa daje równe prawa dla wszystkich grup społecznych bez faworyzowania tych, którzy mając olbrzymie środki na prawników i finansistów mogli znaleźć sposób obejścia przepisów, a przy tym na domiar złego mając przyzwolenie poprzedniego rządu PO-PSL. Dlatego oczekiwane zmiany przynoszą konkretne efekty, tylko dzięki determinacji w zakresie doprowadzenia do realizacji założeń programowych złożonych Polakom w 2015 roku.

Dzisiejsze protesty, to w dużej mierze krzyk rozpaczy wąskiej grupy osób, która przez lata czerpała profity zarządzając majątkiem Skarbu Państwa, to także krzyk działaczy UB-SB, którym zabiera się wysokie emerytury i dodatki, którzy twierdzą, że za 2000 emerytury nie są w stanie przeżyć. To czas sprawiedliwej oceny przez dziesiątki lat destabilizowanego państwa polskiego, które wreszcie doczekało się właściwych osób na właściwym miejscu.