Osoby, które mnie znają wiedzą, że jestem konkretna i merytoryczna. Dlatego zdecydowanie wolę rozmawiać o propozycjach i pomysłach na rozwój Płocka, niż wdawać się w jałowe dyskusje. Niestety, ponownie muszę odnieść się do działań aktualnego prezydenta, który uparcie kolejny raz powtarza słowo „kłamstwo” w odniesieniu do mnie i „uczciwość” w stosunku do siebie.
A czy uczciwe jest składanie obietnic, na które wiadomo, że Płock nie stać? Czy uczciwe jest obiecywanie od wielu lat pięknej Mediateki, która ostatecznie (o ile do tego dojdzie) będzie jedynie przebudowaną kamienicą?
Czy uczciwe jest mówienie o budowie filharmonii, na którą miasto pieniędzy po prostu nie ma?
Czy uczciwe jest rozbudzanie nadziei kibiców, choć wiadomo, że w budżecie nie zarezerwowano nawet połowy kwoty na inwestycję, która przedstawiana jest na pięknych wizualizacjach?
Zresztą, w wizualizacjach pan Nowakowski przoduje – mamy już piękną wizualizację wspomnianej Mediateki, Jaru Brzeźnicy, stadionu, placu Obrońców Warszawy, aquaparku… Lud to kupi, ale na jak długo?
„Jestem prezydentem Płocka od ośmiu lat. Jestem również kandydatem na prezydenta na kolejną kadencję, dlatego jestem kandydatem łatwym do zweryfikowania. To zaleta. Wadą jest to, że kontrkandydaci mogą obiecać gruszki na wierzbie i nikt dziś tego nie zweryfikuje. Już pisałem o tym, że jedna z kontrkandydatek najzwyczajniej kłamie” – pisze pan Nowakowski. Brzmi to co najmniej kuriozalnie w świetle od lat obiecywanych inwestycji, które co wybory wpisywane są w wielki PLAN. Inwestycji, które – przy tym sposobie zarządzania – nie mają szans na realizację.
Jak bardzo wprowadzające w błąd są słowa obecnego prezydenta o uczciwości, przekonałam się przez ciąg „przypadków”, które od pewnego czasu dotykają mnie i osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością.
Zacznijmy od mojej konferencji, podczas której przedstawiłam projekt darmowej komunikacji miejskiej dla płocczan. Nagle, na kilkadziesiąt minut przed zaplanowaną godziną spotkania z dziennikarzami, Andrzej Nowakowski ogłosił na swoim profilu społecznościowym, że wprowadza… darmową komunikację miejską dla uczniów. Podkreślmy, że ogłosił to prezydent, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej bardzo sceptycznie odniósł się do podobnej propozycji radnej ze swojego ugrupowania, podkreślając koszty takiego działania.
Przypadek?
Zanim na dobre rozpoczęła się kampania wyborcza, Andrzej Nowakowski ogłosił na swoim blogu plan dla Płocka. Wśród wielu zamierzeń (głównie tych, które obiecywał już w poprzedniej kadencji), znalazły się m.in. bony żłobkowe. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pomysł bonów żłobkowych zaproponował radny klubu PiS, Piotr Szpakowicz, składając interpelację. Nie przeszkodziło to obecnemu prezydentowi „zainspirować się” i podać ten projekt jako własny pomysł.
Przypadek?
Kolejna sprawa jest świeża i, szczerze, wywołała u mnie nieco dziwne odczucia… Kilka dni temu zamówiłam w jednej z płockich drukarni materiały informacyjne z hasłem „Uczciwy Płock, uczciwy rozwój”. Teraz natomiast przesłano mi link do bloga prezydenta, w którym ostatni wpis, opublikowany już po akceptacji przeze mnie projektu graficznego, nosi dokładnie taki sam tytuł, jak moje hasło…
Przypadek?
No cóż, w kampanii wyborczej może wiele się wydarzyć. Na wszelki wypadek jednak, już dziś publikuję moje nowe hasło, które raczej nie pojawi się w wypowiedziach czy materiałach wyborczych innego kandydata: „Kobieta na prezydenta”… Chociaż, biorąc pod uwagę scenariusz kultowej „Seksmisji”, wszystko jest możliwe 😉