W ciągu ostatnich kilku miesięcy prezydent Miasta Płocka wraz z sekretarzem nie raczą odpowiadać radnym na skierowane interpelacje, twierdząc że nie noszą one znamion interpelacji.

Czy zatem radny nie ma prawa pytać ile wydatkowano m.in. na usługi cateringowe, na ogłoszenia medialne, ile wyniosły umorzenia dla pracowników (byłych i obecnych) UMP, czy poprosić o efekty i koszty delegacji służbowych Wiceprezydenta Jacka Terebusa i Dyrektora Wydziału Rozwoju i Polityki Gospodarczej Pani Anety Pomianowskiej-Molak.

Odpowiedź według prezydenta i sekretarza brzmi – NIE. W takim razie, gdzie podziała się przejrzystość samorządu i jawność wydatków publicznych, skoro w Urzędzie Miasta Płocka radny nie uzyska takich informacji. Podobne odpowiedzi stoją w jawnej sprzeczności z zapisami ustawy o finansach publicznych, która jasno wskazuje, iż zapewnia się radnemu dostęp do dowodów księgowych i dokumentów inwentaryzacyjnych. Czy zatem brak udzielenia odpowiedzi i twierdzenie, że interpelacja nie nosi znamion interpelacji jest zabiegiem służącym do utajnienia pewnych informacji?

Co takiego się zmieniło na przestrzeni kilku lat, jeśli 28 września 2004 roku ówczesny radny Andrzej Nowakowski zapytał się w interpelacji o koszty i efekty wyjazdu prezydenta wraz z osobami towarzyszącymi do Włoch i takową informację bardzo szczegółową otrzymał. Tymczasem, gdy podobną interpelację skierowałam do już prezydenta Nowakowskiego w listopadzie 2015 roku pytając się o wydatki i efekty delegacji służbowych Pana Wiceprezydenta i Dyrektora wydziału nie uzyskałam odpowiedzi, jedynie lakoniczne stwierdzenie, że nie nosi moja interpelacja znamion interpelacji.

Statut w zakresie par. 20 dotyczącego treści i przedmiotu interpelacji nie uległ zmianie w tym zakresie, w związku z tym na jakiej podstawie teraz odmawia się udzielenia odpowiedzi. Dlaczego sekretarz miasta autorytatywnie stwierdza, że nie udzieli odpowiedzi. W doktrynie prawnej przejawia się oczywiście interpretacja, iż formę i zasady udzielania interpelacji precyzuje statut danej jednostki, jednak w interpretacji prawników (artykuł z 2009 Wspólnota) co do zasady wójt, burmistrz, czy prezydent nie może odmówić udzielenia odpowiedzi na pytanie radnego, ograniczenie może dotyczyć spraw, które z mocy prawa są utajnione. Zatem każde w tym przypadku utajnianie informacji, czy brak udzielenia będzie rodziło wiele podejrzeń i spekulacji.

Radny reprezentuje mieszkańców, a wiele pytań i interwencji pochodzi właśnie od nich, co zatem ma powiedzieć na spotkaniu ze swoimi wyborcami, jeśli prezydent nie udziela informacji. Co się stało z przejrzystością samorządu w mieście Płocku, czy przykrył ją powszechnie otaczający krakowski smog?