Już blisko miesiąc mija od wyborów samorządowych, które odbyły się 16 listopada. Tymczasem w tym dniu wielokrotnie byliśmy świadkami nieprawidłowości.
Jaką drogą zmierza dzisiejsza demokracja, czy polega na kupowaniu głosów przez kandydatów na radnych? Czy tak powinien wyglądać mandat zaufania publicznego? Rozmawiamy wielokrotnie o tym, kto kupuje głosy, ile można „zyskać” na sprzedaży swojej wolnej woli, w jakich miejscach to się odbywa.
Dlaczego w związku z tym nie tylko w ostatnich wyborach, ale i wcześniejszych nie wyciągnięto wniosków poprzez ukaranie winnych, a przede wszystkim nie podjęto działań zmierzających do zmiany kodeksu wyborczego. Szczycimy się 25 rokiem wolności, tymczasem z perspektywy czasu problem kupowania głosów narasta, między innymi poprzez bezkarne traktowanie tego czynu. W przypadku braku podjęcia zdecydowanych kroków za cztery lata problem kupczenia głosów może jeszcze bardziej wzrosnąć.
Tymczasem osoby, które z pełną odpowiedzialnością podchodzą do wyboru swojego reprezentanta na forum Rady Miasta Płocka, przez tego typu haniebny proceder mogą zniechęcić się do kolejnego głosowania. W tym przypadku każde zmniejszenie frekwencji spowoduje realnie większe szanse na zwycięstwo osób, które nieuczciwie zostaną wybrane. Czy takiej demokracji chcieliśmy, czy tak powinny wyglądać wolne wybory samorządowe?
Zdecydowane zmiany w kodeksie wyborczym powinny polegać na wprowadzeniu kamer w lokalach wyborczych, ustaleń dotyczących urn, które powinny być przeźroczyste. Ponadto należy za udowodnione kupowanie głosów pozbawiać na okres przynajmniej dwóch kadencji czynnego i biernego prawa wyborczego. Dlaczego w związku z tym posłowie głosami PO i PSL w ciągu ostatnich dni odrzucili proponowane zmiany w kodeksie wyborczym już w pierwszym czytaniu uniemożliwiając pracę komisjom w Sejmie.
O odrzucenie projektu wnioskował klub PO. Za odrzuceniem opowiedziało się 232 posłów, przeciw było 184, od głosu wstrzymało się 3. Za dalszym pracowaniem nad projektem zmian w ustawie opowiadało się m.in. PiS, SLD. Natomiast przeciwko głosowali posłowie PO i PSL. Przed wyborami każdemu komitetowi zależy na tym, aby walczyć z tym procederem, apeluje się o partole obywatelskie i inicjatywę patrolowania ulic naszego miasta. Tylko, co konkretnego może zrobić patrol obywatelski, oczywiście szanuję odpowiedzialne podejście tych osób, jednak bez jasnych i klarownych przepisów, a przede wszystkim ich zaostrzenia będziemy co cztery lata w podobnej sytuacji.
Ponadto służby, które są powołane do ścigania tego typu przestępstw powinny również mieć ściśle określone kompetencje i prowadzić przemyślane działania skutkujące schwytaniem przestępców na „gorącym uczynku”. Czy takie podchodzenie do tematu kupowania głosów nie świadczy o pozorowaniu działań przez pewne partie, które tuż przed wyborami ostro krytykują ten proceder, ale w momencie zaproponowania konkretnych zmian, które je uniemożliwią blokują jakiekolwiek zmiany legislacyjne.